Malutka trasa narciarska, do której znacznie trudniej ze Szczyrku dotrzeć niż po niej szusować. Stok ma ok. 300 metrów długości, a średnie nachylenie wynosi 17% - czyli łagodnie, niezwykle przyjaźn...
Na długi listopadowy weekend Szczyrk może być naprawdę dobrym pomysłem. Cisza, spokój i krajobraz skłaniają do refleksji. Jest co pozwiedzać nawet podczas niepogody więc myślę, że spokojnie można listopadowy urlop zaplanować właśnie tam.
Jeśli chodzi o góry, to stacje w Karpaczu czy Szczyrku rzeczywiście są fajne, ale godne polecenia są też "Dwie Doliny Muszyna-Wierchomla" :D W ogóle cała Muszyna to piękne miejsce, koniecznie trzeba tam spróbować kuchni łemkowskiej w Klimku i skorzystać z pijalni wód (Antoni albo Milusia)
Jak tak sobie czytam te wszystkie propozycje, to najsensowniejszą propozycją na jesień wydaje mi się krótki wypad w góry. Generalnie cisza i spokój, które pozwalają złapać trochę oddechu, a na dokładkę prawdopodobnie najbogatszy zestaw potencjalnych atrakcji turystycznych, którymi można wypełnić wolny czas w trakcie listopadowego weekendu. Szczególnie intrygująco brzmi zapowiedź otwarcia sezonu narciarskiego na ponad miesiąc wcześniej, niż zwykle ma to miejsce.
Szczyrk kojarzy mi się przede wszystkim z dużym, wszelako podupadłym w ostatnich latach kurortem narciarskim. Nawet bym nie pomyślał, żeby wyjeżdżać tam w na długi weekend w listopadzie. Z drugiej jednak strony - słonecznych i ciepłych dni w ostatnie miesiące roku generalnie przybywa (tak nam się zmienia klimat),więc biorąc pod uwagę miejscową przyrodę, nie musi być to taki kiepski pomysł.
Do Wisły często jeżdżę w celach służbowych, nigdy nie miałem okazji zwiedzić tego miasteczka tak naprawdę. Może długi listopadowy weekend będzie dobrym momentem na wypoczynek i zwiedzanie? Akurat przed sezonem może być atrakcyjnie...