KRÓLOWA KARKONOSZY
Szklarska Poręba, Pokoje
Zapraszamy do Szklarskiej Poręby!
Przykładowy Obiekt Testowy
Karpacz, Hotel
Ferie ZIMOWE
KRÓLOWA KARKONOSZY
Szklarska Poręba, Pokoje
Zapraszamy do Szklarskiej Poręby!
Przykładowy Obiekt Testowy
Karpacz, Hotel
Ferie ZIMOWE
To wielki plac zabaw, w którym mnóstwo frajdy czeka tak na dzieci, jak i na młodzież oraz dorosłych. W Esplanadzie za nieprzerwane dostarczanie rozrywki odpowiadają takie atrakcje, jak labirynt, dmuchane zamki i trampoliny, minigolf, działające zimą lodowisko (oczywiście z wypożyczalnią),mini samochodziki czy licząca ponad 500 m kolejka górska Alpine Coaster.
Wystawa BRICK CITY to największa w regionie interaktywna ekspozycja modeli i makiet zbudowanych z klocków LEGO®. Do misternie przygotowanych makiet utrzymanych w bajkowym klimacie wykorzystano tysi...
Na śmiałków, którzy są pewni swojej sprawności i odwagi, w Trollandii czekają dwie trasy. Zielona, przystosowana jest dla dzieci (min. 130 cm wzrostu lub przejście razem z rodzicem). Trudniejsza natomiast jest trasa czerwona “otwierająca się” po zaliczeniu pierwszej. Łącznie w parku linowym w centrum Szklarskiej przygotowano 26 odpowiednio zabezpieczonych przeszkód.
Górska Plaża Rabarbar w Szklarskiej Porębie to idealne połączenie baru, górskiego klimatu, szumu rzeki i ciepłego piasku pod stopami.
Jedno z moich dzieci lubi narty a drugie wręcz przeciwnie. Dlatego można zawsze się pokusić o zwykłe sanki :) Poza tym w górskich miejscowościach w ferie zawsze jest co robić :)
Jeśli dzieci nie lubią nart, nie trzeba ich do niczego zmuszać - można znaleźć całą masę innych atrakcji :) w hotelach przecież często są organizowane zabawy z animatorkami (a przynajmniej w beskidzkim klimku tak mieliśmy),poza tym jakieś spacery, aquapark czy zwykłe wygłupy na świeżym powietrzu :) Brak szusowania po stoku nie musi się równać od razu z nudą
Niby rodzinny wyjazd na ferie zimowe to rzeczywiście bardzo dobry pomysł na wypoczynek i wspólną zabawę. Sprawa się robi bardziej skomplikowana, kiedy choć jedna osoba - czy to rodzic, czy też jedno z dzieci - jest wybitnym antytalentem narciarskim i nie ma najmniejszej ochoty wychodzić na stok. Przecież nie będzie przesiadywać cały dzień (czy tam 3, 4, 6 godzin) pod wyciągiem i lepić bałwany. Wtedy cała ta rodzinność gdzieś się ulatnia.
Ja lubię tą ciszę i spokój poza sezonem dlatego zazwyczaj właśnie wtedy jeździmy na urlop. Jeszcze się nie zdarzyło żebyśmy wrócili po takim wyjeździe niezadowoleni, syn szczególnie ;)
Niby zgadzam się z artykułem, ale tak jakoś nie do końca. Chodzi mi o kwestię wychodzenia na szlaki w górach poza sezonem. Że mniej ludzi na trasach, dziecko nie zgubi się w tłumie jak pobiegnie za czymś w las - pewnie, rozumiem. Tyle że na samych szlakach bywa o wiele niebezpieczniej. Przede wszystkim mokro, na wilgotnych i zamszonych kamieniach o wywrotkę nietrudno. I jeśli skończy się tylko na płaczu, to można mówić o dużym szczęściu!